24 listopada statek Polskiej Żeglugi Morskiej m/s Tatry będący w drodze z Nowego Orleanu (USA) do Lanshan w Chinach odnalazł na Pacyfiku przewrócony kadłub katamaranu Seven Sisters. Wrak znajdował się na pozycji 11.29 N – 102,16 W około 500 Mm na południe od meksykańskiego Acapulco. Początkowo polska załoga myślała, że ma do czynienia z małym samolotem, kiedy jednak statek podpłynął bliżej okazało się, że to przewrócony jacht.
Kapitan m/s Tatry Cezary Wojdat natychmiast poinformował o znalezionym wraku Centrum Ratownictwa Morskiego U.S. Coast Guard w Alameda (Kalifornia). Jednocześnie podjęto próby przytrzymania jachtu przy burcie statku za pomocą linek i kotwiczek.
Jacht okazał się katamaranem o nazwie Seven Sisters. Na unoszącym się kadłubie, ani w jego pobliżu nie było żadnych żywych osób. Nie zaobserwowano też żadnych tratew, pontonów, czy kół ratunkowych wokół jachtu. Jacht miał urwaną jedną z bocznych płóz, miał też dziurę w części rufowej.
Ze stanu kadłuba (liczne ptasie odchody) wynikało, że jacht unosił się na wodzie od dłuższego czasu. Wyglądało jednak na to, że rozbitek próbował przetrwać, o czym świadczył zamocowany pojemnik do łapania słodkiej wody, materac przywiązany do kadłuba i żagiel próbujący go osłaniać przed słońcem. Przy wraku pływały rekiny.
U.S. Coast Guard polecił kapitanowi m/s Tatry zrobić zdjęcia przewróconemu jachtowi i oznaczyć go odblaskową farbą, która ułatwi służbom amerykańskim odnalezienie wraku. Po wykonaniu tych czynności polski statek otrzymał zgodę kontynuowania podróży do Chin.
Nie wiadomo, co stało się z rozbitkiem przebywającym na przewróconym katamaranie.